Za każdym razem gdy kładzie dłoń na myszce, coś jest nie tak. To nie jego myszka. Ktoś zabrał. Ale znalazł sobie inną, większą, nie jest przyzwyczajony. Nie jest też przyzwyczajony do wcześniejszego wstawania, a drugi semestr nie daje mu się wyspać.
- Każdy narzeka na drugi semestr - rzuca w rozmowie z innymi studentami, którym czas zajmują wykłady i ćwiczenia, a oczy zamiast wkurwieniem zachodzą krwią. Z tą krwią to przesadził, ale lubi jak jest dramatycznie. Dlatego podobali mu się Nędznicy.
Cieszył się z Oscara dla Lawrence, nie jest przekonany do Oscara dla Argo. Amour go znudziła i przygnębiła. Celowo nie napisał po polsku, ale francusku. Teraz ma staż z Francuzem z Ouest France i podoba mu się jego akcent. Mimo że nic nie rozumie. Nie rozumie zimy w połowie marca. Nie rozumie głosu w głowie, który podpowiedział mu ostatnio, by zostawił w domu zimową kurtkę, bo nie będzie potrzebna. A była. Nie rozumie technologii przewijania tekstu oczami, co ma nastąpić w nowym Samsungu Galaxy. Wydaje mu się, że rozumie co chce napisać w artykule o lomografii, a mimo to nie może zebrać się do kupy i go dokończyć.
Właśnie skończył pić sok jabłkowy. Potrząsnął kartonem i znów pomyślał o głupocie jaka została popełniona przy ich projektowaniu. Zawsze zostaje tam, w kartonie parę kropel, których nie sposób wytrząsnąć. ZAWSZE. A gdy nie ma nic innego do picia, to denerwuje podwójnie. Poszedł do lodówki. Jednak jest. Mleko pistacjowe. Zawahał się. Nie wie czy chce teraz to pić.
Nie chce.
Zastanawia się dlaczego nic nie wie o nowym Papieżu, dlaczego tak mało go on obchodzi. Bawi go tekst "a po maturze chodziliśmy na burrito". Tym tekstem Papież zagarnął sobie jego uwagę na ten tydzień chyba.
Myśli, że fajnie byłoby znów pisać bloga regularnie. I dobrze byłoby nie używać w piśmie słowa "fajnie".
Ale fajnie jest czasem odpocząć.
Fajnie jest też znaleźć zupełnie przypadkowym przypadkiem takiego bloga jak ten. A jak to bywa z przypadkami- czasami coś im się uda. Ten rozwiał moje dzisiejsze wątpliwości, od którego oscarowego filmu zacząć weekendowy nocny seans. W ramach podziękowań, życzę, aby głos dogadał się w końcu ze zrozumieniem i razem jakoś przetrwali, nadal słuchając tego znakomitego zespołu. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń