Właściwie nie wiem dlaczego nie odczuwałem potrzeby pisania. Wszystko jakoś szło gładko, aż na horyzoncie pojawiła się sesja. I o ile do tej pory - nie oszukujmy się - nie przemęczałem się z nauką, to teraz ciężko pogodzić się z myślą jak wiele egzaminów i nauki mnie czeka.
Fakt, że oblałem filozofię dodatkowo mnie zdołował. To było pewne już od oddania kartki. Pewne, acz nieoficjalne. Porażka. Teraz stanę oko w oko z kobietą, która, mam nadzieję, filozoficznie zrozumie moją sytuację i nie będzie przesadnie cięta.
Mieszkanie opanowała grypa. Póki co ja się trzymam, ale nie wiem na jak długo. Sądząc po moim podłym humorze, możliwe że już coś się zaczyna.
Do egzaminów doszedł jeszcze kolejny rzep na dupie w postaci filmu reklamowego do nakręcenia.
Kręcić mogę, ale montować za cholerę nie umiem. Chcąc sprostać wymaganiom chyba największego na uniwersytecie megalomana, powinienem jeszcze dodać pierdyliard efektów specjalnych w postaci flar w 3D i wybuchów. Nie wiem jak można być tak ślepo przekonanym o własnej doskonałości twórczej, a jednocześnie mieć tak zły smak artystyczny.
Nie sądzę, że gust jest jeden poprawny (i w dodatku mój), ale tandeta przestała się sprzedawać dawno temu.
Bracia Figo Fagot i Weekend to nie tandeta.
Nagraliśmy kilka scen, które początkowo miały być jedną sceną. W mojej głowie to wyglądało nieco inaczej. Nie zaplanowałem gościnnego występu pana żula, który pomagał mi się spakować swymi zapuszczonymi łapskami. Tak bardzo chciał pomóc, że NIE DZIĘKUJĘ nie wystarczyło. Mimo wszystko sypnąłem groszem, on podziękował, pożyczył zdrowia. Całkiem miło. Tylko nie wiem ile w tym prawdy i faktycznej wdzięczności. Świetnie byłoby pomagać takim ludziom, tylko czy oni faktycznie potrzebują na tę bułkę? Ostatnio zauważyłem te trendy jest "bycie fair" i co ci będę mówił - do winka nam brakuje. Bułka jest
passé. Gdy mówi, że głodny i chce na bułkę, to nie wiadomo czy nie kłamie. A jak szczery i swój chłop - bo na winko zbiera - nie ma problemu. Kombinują jak mogą, trudno się dziwić. Jednak polecałbym patent ze szczerością.
Więc ja szczerze mam dość niemieckich niuansów wokół Muru berlińskiego i RAF, i idę spać.
.
passé. Gdy mówi, że głodny i chce na bułkę, to nie wiadomo czy nie kłamie. A jak szczery i swój chłop - bo na winko zbiera - nie ma problemu. Kombinują jak mogą, trudno się dziwić. Jednak polecałbym patent ze szczerością.
Więc ja szczerze mam dość niemieckich niuansów wokół Muru berlińskiego i RAF, i idę spać.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz